wtorek, 2 września 2014

Przed obroną licencjatu

Pomyślałam, że muszę to napisać, bo przecież na uniwersytecie jestem dzięki Stowarzyszeniu "Po Pierwsze Rodzina".                     W pierwszych latach mojej edukacji dostałam bardzo specjalistyczne i profesjonalne, a przede wszystkim ludzkie wsparcie w Poradni "AGA" i "Naszej Szkole".
Bardzo Wam za to dziękuję.

sobota, 12 lipca 2014

Szczęście 2

Zdaję sobie sprawę z tego, że szczęściem jest to, że spotkałam w życiu ludzi, którzy nie wątpili, pomogli mi i nadal pomagają zdobywać szczyty, jak wykształcenie czy bycie w Zarządzie Stowarzyszenia "Ożarowska", że ktoś odkrył możliwość komunikacji ze mną jako osobą niemówiącą.
Wiem, że już na tym blogu Im dziękowałam, ale jeszcze raz dziękuję.


piątek, 27 czerwca 2014

Szczęście

Już jestem prawie absolwentką Politologii UW. Wszystkie egzaminy zdane. Piszę pracę i certyfikuję język angielski. Jestem bardzo szczęśliwa i dumna, ze doszłam do tego miejsca. Nie koniec na tym, planuję dalej...chcę studiować moje wymarzone dziennikarstwo. Wow! :-)

piątek, 30 maja 2014

Szare życie

Chcę podzielić się z Wami bardzo trudną i szarą rzeczywistością. Jestem osobą, jak już pisałam, bardzo słabo mówiącą i używam do porozumiewania się ze  światem tablicy alfabetycznej umieszczonej na blacie mego wózka. Stale spotykam ludzi, którzy nie potrafią odczytać tego co mówię literując słowo po słowie.
Dzisiaj przez dwie godziny w hallu mojego wydziału na UW, próbowałam "powiedzieć", że proszę o pomoc w kontakcie z transportem uniwersyteckim. W międzyczasie widziałam przez szybę w drzwiach wejściowych , jak bus postał, postał i odjechał beze mnie.....rozumiem to.
Bardzo trudno jest mi spotkać osobę, która za pierwszym razem wie do czego służy tablica alfabetyczna        i odczyta moje słowa. Dzisiaj udało mi się wrócić do domu dzięki miłej dziewczynie, która zobaczyła,          że mówię na tablicy, zrozumiała to co wskazywałam i zadzwoniła gdzie trzeba. Uf!
Bardzo Jej za to dziękuję.

sobota, 26 kwietnia 2014

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Noc z białą parasolką

Ten post nie będzie podobny do poprzednich. Nie będę opisywać swojej akcji, ani wypowiadać się na tematy związane z niepełnosprawnością. Z drugiej strony ta  historia jakoś się łączy z moją niepełnosprawnością, jak zresztą wszystko, co mnie dotyczy.
Ok! Do rzeczy!
W nocy z piątku na sobotę, zamiast spać, uczestniczyłam w ewangelizacji na Krakowskim Przedmieściu. Było to wspaniałe doświadczenie. Ludzie reagowali różnie na niesione przez nas białe parasolki i zaproszenie na "gorączkę piątkowej nocy", jak nazwaliśmy noc adoracji i spowiedzi w kościele akademickim Św. Anny. Miałam specjalne zadanie, zainteresowania i zatrzymania przy nas przechodniów. Potem, jak chcieli, otrzymywali od nas  słowa Pisma Świętego i dowiadywali się, że w otwartym przez całą noc kościele jest adoracja i mogą wejść na modlitwę. Korzystali z zaproszenia.
Do domu wróciłam po pierwszej w nocy, zmęczona, ale bardzo szczęśliwa.
W moim wazonie nadal stoi róża, którą dostałam od jakiegoś pana.

wtorek, 25 marca 2014

Sejm z rodzicami

Jest to, moim zdaniem, sprawa bardzo ważna, która wymaga mojego komentarza. Wydaje mi się, że najzdrowsze rozwiązanie jest takie, gdy rodzice są wspierani w opiece przez osoby obce: asystentów, nauczycieli, pielęgniarki, opiekunki, terapeutów. Nie jest możliwa i zdrowa opieka rodziców przez całą dobę. Jestem całkowicie zależna od pomocy drugiej osoby i pomimo to, że kocham bardzo mamę, a może właśnie dlatego, że Ją tak kocham, muszę mieć asystentów, a mama musi mieć własne sprawy i własne życie.