18 lipca wyjechałam z Warszawy autokarem z dużą grupa młodzieży oazowej jako jedyna osoba niepełnosprawna i to poruszająca się na wózku.
Miałam świadomość, że na Rycerce, dokąd jechaliśmy jest pięknie, ale oprócz uchwytu w toalecie (o który zadbałam podczas poprzedniego pobytu) nic nie jest dostosowane dla osoby na wózku.
Zatytułowałam ten wpis "Na rękach" bo dzięki rękom wszystkich oazowiczów mogłam uczestniczyć w całym programie, z wyjątkiem wycieczki w wysokie góry.
Nigdy nie zapomnę nocnej wyprawy w góry!!! Burza,deszcz,grad i ja z wózkiem na rękach dobrych ludzi. Dzięki, dzięki Wam za to, że przeżyłam!!!......i za ten genialny czas.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz