Chcę podzielić się z Wami bardzo trudną i szarą rzeczywistością. Jestem osobą, jak już pisałam, bardzo słabo mówiącą i używam do porozumiewania się ze światem tablicy alfabetycznej umieszczonej na blacie mego wózka. Stale spotykam ludzi, którzy nie potrafią odczytać tego co mówię literując słowo po słowie.
Dzisiaj przez dwie godziny w hallu mojego wydziału na UW, próbowałam "powiedzieć", że proszę o pomoc w kontakcie z transportem uniwersyteckim. W międzyczasie widziałam przez szybę w drzwiach wejściowych , jak bus postał, postał i odjechał beze mnie.....rozumiem to.
Bardzo trudno jest mi spotkać osobę, która za pierwszym razem wie do czego służy tablica alfabetyczna i odczyta moje słowa. Dzisiaj udało mi się wrócić do domu dzięki miłej dziewczynie, która zobaczyła, że mówię na tablicy, zrozumiała to co wskazywałam i zadzwoniła gdzie trzeba. Uf!
Bardzo Jej za to dziękuję.